piątek, 2 października 2015

Krzysztof Wodniczak - DUCH JAZZU

Krzysztof Wodniczak (ur. 28 września1946 w Ostrowie Wielkopolskim) – polski dziennikarz.  Studiował socjologię na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. W latach 1968–1976 należał do Klubu Dziennikarzy Studenckich. Współpracował z wieloma dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami m.in. Dzisiaj, Gazetą Poznańską, Sztandarem Młodych, Tydzień oraz Nurtem i Jazzem. Założyciel kwartalnika muzycznego "M - jak muzyka", miesięcznika "Music Globe" i magazynu "Brzmienia". Pomysłodawca i organizator cyklicznych imprez i festiwali. Dziennikarz i współorganizator „Wielkopolskich Rytmów Młodych” w Jarocinie, które później przerodziły się w jarociński festiwal rockowy, a także Reggae nad Wartą i Country nad Wartą, „Dobry wieczór Mr Blues”, „Poznańskie Muzykalia” czy „Muzyka w poznańskiej Farze”. Jest również producentem fonograficznym m.in. Tadeusza Nalepy, Jerzego Kosseli, pierwszego na świecie wydawnictwa muzycznego „Pieśni nad pieśniami” Salomona, Looking East Poland - Synthesier Music From Poland (m.in. Biliński, Goc, Komenderek, Niemen) oraz zespołów Non Iron, Konsonans oraz międzynarodowej grupy gospel Vinesong. Jest redaktorem naczelnym magazynu muzycznego „Brzmienia”, jednym z pomysłodawców Polskiego Towarzystwa Artystów, Autorów, Animatorów Kultury PTAAAK, wiceprezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy i koordynatorem Wielkopolskiego Porozumienia Dziennikarzy.


Wiktor Buchwald
30 września 1945 roku odbył się pierwszy po wojnie w poznańskiej Auli Uniwersyteckiej koncert muzyki rozrywkowej, w którym koncertmistrz Wiktor Buchwald postarał się "przemycić" kilka kompozycji jazzujących. Jako dziejopis "kadłubedk" szukający dawnych i niedawnych muzykaliów odnalazłem recenzję z tamtego koncertu. jaką zamieścił 2 października 1945 r. Głos Wielkopolski. Pozwolę sobie zacytować recenzję napisaną przez Zast." Koncert symfoniczno-jazzowy. Sekcja rozrywkowa przy Związku Zawod. Muzyków w Poznaniu urządziła w auli uniwersyteckiej imprezę, którą nazwala I Wielkim Koncertem Symfoniczno-Jazzowym. Główną atrakcją tej imprezy był występ wieloosobowej orkiestry jazzowej, skompletowanej z szeregu popularnych zespołów produkujących się w lokalach poznańskich. Wielką orkiestrą dyrygował utalentowany kapelmistrz Wiktor Buchwald. Dyrygował ze znawstwem i werwą, a takie utwory jak "Rapsodia rytmiczna" Bultermana czy "Pieśń hinduska" Rimsky-Korssakowa, czy też "Straussiana" wykonane były przez doskonale brzmiącą i zgraną nad podziw orkiestrą bez zarzutu.

Gorzej nieco wypadła rapsodia błękitna" Gerschwina - prawdopodobnie na skutek przydługich i dość bezbarwnie odtworzonych solowych partyj fortepianowych. Również dwa utwory skrzypcowe w wykonaniu Mieczysława Paszkieta z towarzyszeniem orkiestry nie wywarły należytego wrażenia, gdyż zbyt głośno akompaniująca orkiestra zagłuszała świetnego skądinąd solistę. Doskonala śpiewaczka Helana Korff-Kawecka jeszcze raz dowiodła swej wysokiej klasy artystycznej, wykonując w pierwszej części koncertu dwa utwory z towarzyszeniem orkiestry, w drugiej zaś części zbierając zasłużone, gorące oklaski wraz z Kwartetem Wokalnym Buchwalda za "Różę z Nicei" V. Budaya i walc Warsa. Zwłaszcza w "Różach z Nicei" walory wokalne Kaweckiej i jej subtelność interpretacyjna uwydatniły się w całej pełni. Kwartet Rewelersów Buchwalda zaprezentował się - mimo pewnej jeszcze surowości - jak najsympatyczniej. Koncert - w całości bezsprzecznie udany - zakończyło potpourri z operetki Abrahama "Wiktoria i jej huzar" w wykonaniu Korff-Kaweckiej, Kwartetu Wokalnego i Orkiestry. Zatłoczona sala i żywa reakcja publiczności były dowodem, że lekkie, stojące na odpowiednim poziomie imprezy muzyczne są w Poznaniu potrzebne. Szkoda tylko, że pierwszy (a miejmy nadzieję, że nie ostatni) koncert tego rodzaju zbiegł się w czasie aż z dwoma poważnymi imprezami (występ Kwartetu z Teatrze Polskim i akademii spółdzielcza z bogatą częścią artystyczną w Teatrze Wielkim). Organizatorzy imprez muzycznych powinni ściślej ze sobą współpracować i tego rodzaju "zbieżności" w przyszłości uniknąć".

Kiedy o tym koncercie poinformowałem środowisko jazzowe, czy szerzej muzyczne zapraszając na jam session z okazji tego koncertu, otrzymałem miły wpis na facebooku od wnuka Wiktora Buchwalda. "Dziadek byłby szczęśliwy, gdyby wiedział (pewnie wie), że ktoś jeszcze pamięta o tym pierwszym po wojnie koncercie. Dzięki Krzysztof Wodniczak! niestety jestem daleko i nie będę mógł się pojawić - a szkoda, miałbym piękny prezent imieninowy - ale postaram się, aby pojawili się muzykujący wnukowie i prawnukowie Dziadka Wiktora - w podpisie Michał Buchwald."

W Jeżyckim Centrum Kultury pojawiło się bardzo wielu muzyków. Ewelina Rajchel, Paulina Niedzwiecka-Klimczak, Maciej Gutowski, Darek Grzegorski, Piotr Przybylski, Janusz Raptus Waściński - wokaliści, pianiści - Piotr Kałużny, Andrzej Kosowski, Jarosław Kostka, Oscar Stabno, Marian Wiśniewski, Szymon Wójciński, gitarzyści - Maciej Flaczyński, Darek Grzegorski, Arek Kowalak, Rafał Prokop, Zbigniew Wrombel - gitarzyści basowi, Rafał Grzegorski, Marek Dewicki, Tomasz Buchwald - wnuk Wiktora Buchwalda - perkusja. Podżeamowali także saksofonista Paweł Rogoża i Marek Zgaiński - harmonika ustna. Odpowiedzieli na moją inicjatywę i stworzyli oni niemal rodzinną atmosferę z chęcią tworząc grupy i podgrupy muzyczne. Muzyki wszelakiej i na wysokim poziomie było bez liku. Brzmienia w dur i moll wędrowały swawolnie po przestrzeniach i pomieszczeniach J.C.K. i podkręcały grających i słuchaczy. Po prostu, jazz, to jest jazz...

Krzysztof Wodniczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz