środa, 24 czerwca 2015

Artur Grzanka - Przez fotografię do muzyki

fot. Sławek Orwat
Poproszono mnie, aby na potrzeby portalu muzycznego napisać coś o sobie i najlepiej żeby to miało związek z muzyką… Tak... tylko że moja muzyczna przeszłość nie wygląda tak kolorowo, jak większości moich równolatków. Nie słuchałem metalu, nie bylem punkiem, nie słuchałem polskiego rocka a tym bardziej zagranicznego, nie wychowałem się na Beatlesach, Pink Floydach itp… do czasu oczywiście. Zazwyczaj jest tak, że naszą przygodę z muzyką zaczynamy od słuchania tego, czego słuchają nasi rodzice. Mój ojciec próbował grać na akordeonie. Podziwiam ludzi, którzy to potrafią. Trzeba ogarnąć to wszystko, a proste nie jest. Próbowałem z marnym skutkiem. Mama natomiast słuchała wszystkiego po trochu… W naszym domu można było znaleźć winyle Edith Piaf, Mirelle Mathieu, Eddy'ego Granta, Abby, Boney M, Ireny Santor i oczywiście Natalii Kukulskiej… więc rosłem w tych rytmach wysłuchując co niedzielę „koncertu życzeń”. Nie pamiętam, kiedy zacząłem własne poszukiwania muzyczne. Pamiętam za to, że moje odkrycia nie do końca odpowiadały moim rodzicom. Zazwyczaj kończyło się to tak samo - musiałem swoich „wyjców” wyciszyć, a najlepiej wyłączyć…

Prawie wszyscy ludzie Polskiego wzroku

Urodziłem się w 1974 roku. Gdy miałem 15 lat, skończył się komunizm, co nie oznacza, że nagle w Polsce było tak, jak jest teraz. Nie było niczego. Nie było mp3... ba, dostanie walkmana graniczyło z cudem…To właśnie na takim „małym" urządzeniu zwanym walkmanem odkryłem Metallice i jej czarną płytę, Ugly Kid Joe, Pink Floyd, Queen ale również Depeche Mode… Nie jestem ukierunkowany muzycznie i w zależności od nastroju mogę słuchać Vivaldiego lub Metallici. Fotografią koncertową zajmuję się od listopada 2013 roku i muszę szczerze przyznać, że gdyby nie fotografia właśnie, nie sięgnąłbym nigdy po wielu wykonawców. Staram się być przygotowanym na to, co mnie czeka, jaka to będzie muzyka, wiedzieć coś o zespole i często dochodzę do wniosku, że wiele mnie w mej młodości ominęło… ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale. Do zobaczenia na koncertach. Bądźcie czujni, nigdy nie wiecie kiedy wpadniecie mi w obiektyw.

Moich 10 polskich utworów:
Zacznij od Bacha - Zbigniew Wodecki
Już nie ma dzikich plaż - Irena Santor
Kocham Cię życie - Edyta Geppert
Żeby Polska była Polską - Jan Pietrzak
Mury - Jacek Kaczmarski
Cień w dolinie mgieł - Wilki
Cudownych rodziców mam - Urszula Sipińska
Rozmowa przez ocean - Maryla Rodowicz
Kawiarenki - Irena Jarocka
Tyle słońca w całym mieście - Anna Jantar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz